Autor Wiadomość
aaa4
PostWysłany: Wto 17:43, 10 Kwi 2018    Temat postu: as

Laura przysiadla na poreczy fotela i wraz z Piera jeszcze raz przeczytaly list od Itale.

-"Rakava, 18 listopada 1827".

-Popatrz! - powiedziala Laura. - Szedl dwa miesiace! Nawet w zimie i przez caly kraj, jak moglo to trwac dwa miesiace? Jego pierwszy list z Rakavy szedl tylko dwa tygodnie!

-Cicho - powiedziala Piera, czytajac: - "Moja kochana rodzino! Przepraszam, ze nie zdazylem na dylizans w zeszlym tygodniu i ufam, ze nie uznaliscie mnie za zaginionego. Jestem zajety od samego przyjazdu do Rakavy i wydaje sie, ze od mojego spokojnego tygodnia w Esten minelo kilka stuleci. Moje zdanie o Rakavie wlasciwie od ostatniego listu sie nie zmienilo: nadal nie podoba mi sie to miasto i nadal uwazam, ze jest wyjatkowo interesujace. Nigdzie nie widzialem tak biednych i nieszczesliwych ludzi. Ciesze sie, ze nie jestem sam w tak odstreczajacym miejscu. Mlody Agostin zawiesil czerwone zaslony, zeby w naszym mieszkaniu zrobilo sie weselej i zebysmy nie musieli myc okien. Moim wkladem do gospodarstwa domowego bylo duze pudelko Cudownego Proszku Gosseka. Ja sam wcale nie nazwalbym go cudownym. Prusaki pozeraja go z entuzjazmem, niewatpliwie uwazajac, ze jest to troskliwy gest ze strony przybysza". Prusaki? - rzekla Piera.

-Karaluchy. Eve zawsze nazywa je prusakami.

-O! Myslalam, ze ma na mysli ludzi. Przeczytam to jeszcze raz: "...przybysza. Chcialbym, zeby wszystkie zdechly w meczarniach, ale chyba nic z tego.

Jesli moje listy beda przychodzily z opoznieniem, nie niepokojcie sie. Poczta panstwowa istnieje w Polanie dopiero od trzech lat - Polana zywi historyczna niechec do robienia czegokolwiek, co robia inne prowincje - i jestem pewien, ze jest tak powolna i zawodna, jak tylko moglby sobie zyczyc kazdy cenzor. Prawdopodobnie w przedswiateczny tydzien pojedziemy z Agostinem dylizansem do Krasnoy i kiedy bede na Mallenastrada, moje listy znow zaczna przychodzic regularnie. A co wiecej, bede oczekiwal listow od was. Nie mialem zadnej wiadomosci, od kiedy wyjechalem do Esten (wcale nie oskarzam, tylko ubolewam) i czuje sie, jakbym dotarl do bieguna polnocnego Ziemi".

-Pisalismy do niego na kazdy dylizans - wtracila Laura. - Nie cierpie tej Polany, dlaczego musial pojechac wlasnie tam?

-"...bieguna polnocnego Ziemi. Wiedzac jednak, jak wiernie do mnie piszecie, jestem spokojny, ze kiedy wroce do Krasnoy, zastane cala paczke listow od Was.

Nie mam wam wiele wiecej do powiedzenia poza tym, co napisalem w ostatnim liscie. Prosze, dajcie mi znac, czy dociera do was <<Bellerofon>>. Dwaj chlopcy zajmujacy sie wysylka sa jeszcze bardzo niedoswiadczeni, a kiedy wyjezdzalem z Krasnoy, mieli straszny balagan. Jesli go nie dostajecie regularnie, a jestescie nim zainteresowani, to osobiscie dopilnuje, zeby egzemplarz dla was znalazl sie w dylizansie. W grudniowym numerze zaczyna sie nowa powiesc Karantaya. Mowi, a ja jestem sklonny mu wierzyc, ze nie bedzie tak dobra jak Mlody Liyve. Nie mozna spodziewac sie szybko nastepnego takiego dziela jak to, nawet od Karantaya. Chyba nie mozna sie cofnac albo jeszcze raz zrobic tego samego.

Kochana matko i ojcze, moja kochana siostro, moje serce jest jak zawsze przy Was. Prosze przekazac wyrazy milosci wujowi i ciotce, hrabiemu Orlantowi, wszystkim mieszkajacym nad jeziorem. Jesli ten list bedzie ostatni, jaki dotrze do was przed Bozym Narodzeniem, to niech przekaze wam moje serdeczne zyczenia na nowy rok i na zawsze. Wasz kochajacy syn, Itale Sorde".

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group