Autor Wiadomość
aaa4
PostWysłany: Wto 17:44, 10 Kwi 2018    Temat postu: the end

-Chodz, Peri, pospiesz sie, chce go przeczytac. Ciekawe, dla kogo ten drugi list, pewnie dla wujka. A twoj jest od...?

-O, tak - odparla Piera.

-List od Itale ma nadal adres zwrotny w Rakavie. To dlatego od miesiaca nie mielismy zadnych wiadomosci. Poczta pewnie na wschodzie chodzi powoli. To tak daleko.

Idac dwa razy szybciej niz zwykle i przygladajac sie kopercie listu, ktorego nie chciala zbezczescic otwieraniem na ulicy, Laura szla w kierunku domu Emanuela. Piera podazala za nia. Emanuel wyszedl. Przyjela je Per neta i nie tracac czasu otworzyla, razem z Laura, list od Itale. Przeczytaly go na stojaco. Piera usiadla w fotelu przy oknie, wychodzacym na lezaca po polnocnej stronie przelecz i przeczytala list od Givana Koste. Byl to spokojny, czuly, mezowski list. Pod spodem dopisal sie maly Battiste, okraglym, wyraznym charakterem pisma: "Kochana hrabianko Piero! Suszony imbir byl bardzo dobry chociaz byl bardzo ostry wiec jadlem po kawaleczku, ale zjadlem wszystko. Mam nadzieje, ze czuje sie pani dobrze. Ojciec czuje sie dobrze. Ja sie czuje dobrze. Moje kroliki czuja sie dobrze. Lubia owsianke tak jak pani mowila. Z najlepszymi zyczeniami szczesliwego Nowego Roku, pani kochajacy przyjaciel, Battiste Venseslas Koste".

Chciala pokazac dopisek dziecka Laurze, lecz tego nie zrobila. To takie dziwne, znaczy Laurze wydaloby sie dziwne, ze ow chlopiec ma byc dzieckiem Piery, jej pasierbem. Ma siedem lat, jest o jedenascie lat mlodszy od Plery; pani kochajacy przyjaciel Battiste Venseslas Koste - Laura chyba by tego nie zrozumiala. Zreszta po co wprawiac ja w zaklopotanie.

-Co pisze Itale?

-Przeczytaj, kochanie. Lauro, przeczytalas juz list dwa razy, daj go Pierze. Co to? Jeszcze jeden list?

-Ach, tak, zapomnialam. Spojrz: "Dla pana Sorde z Val Malafrena, Portacheyka, Prow. Mont." - dla kogo to? Dla ojca czy wuja?

-Emanuel bedzie wiedzial. Musze sprawdzic pieczen, zaraz wracam.

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group